SLIK PRO 324DX jest drugim statywem który testowałem od jesieni, pierwszy to VANGUARD 2GO 265AB. Oba statywy różnią się konstrukcją, głowicami, wagą, ilością składanych sekcji oraz wielkością transportową. Nigdy nie przepadałem za głowicami kierunkowymi, lubię kompaktowe rzeczy oraz sprzęt który zajmuje mało miejsca. Dostarczony mi Slik posiada właśnie głowicę kierunkową, był to również test dla mnie, by przekonać się do takiego rozwiązania.
Budowa statywu
Wykonany z aluminium, pewnie stojący na nogach które składają się w 4 sekcje statyw waży 1,8 kg. Producent przewiduje udźwig sprzętu w granicach 4-5 kg. Pierwszy raz zabrałem go w Beskidy podczas wschodu słońca. To był bardzo mroźny ranek, -20 stopni. Wiatr wzmagał odczucie zimna, w powietrzu latały kryształki lodu. Fotografowanie tego wschodu nie należało do przyjemnych. Po 10 minutach doceniłem głowice, było to dla mnie zaskoczenie gdyż zawsze unikałem takiego rozwiązania. Pracowałem w rękawiczkach plus zakładałem puchowe łapawice by dogrzewać dłonie.
Głowica kierunkowa w takich warunkach zdała egzamin, lepiej niż myślałem. Bezproblemowa praca w grubych rękawicach, precyzyjne pokrętła można chwycić nawet w puchowych łapawicach. Wszystko działa bez problemu i bardzo precyzyjnie. Wtedy pomyślałem, że zabranie Slika w taką pogodę uratowało mnie przed odmrożeniem dłoni. Tak wyglądały nasze pierwsze boje. Głowica przekonała mnie do swoich cech, warunki jakie zastałem podczas fotografowania podniosły poprzeczkę, a Slik bez mrugnięcia okiem zdał ten egzamin na szóstkę.
Sprzęt do zadań specjalnych
Nie oszczędzałem go, zabierałem w ciężkich warunkach zimowych. Mróz, śnieg, woda w potokach. Slik stał się dla mnie maszyną do zadań w ekstremalnych warunkach. Nie odpuszczałem mu, w miejscach gdzie oszczędzałem inny statyw, stawiałem SLIKA PRO 324DX. Nigdy mnie nie zawiódł, po 5 miesiącach pracy tylko w ciężkich warunkach jest sprawny. Wszystko działa, sekcje składają się bez problemu, klipsy działają precyzyjnie, głowica działa płynnie. Jedynym zarzutem jest gumowa osłona na nogę, zdecydowanie wolę rozwiązanie piankowe. Guma w zimie jest chłodna jak aluminium.
Podsumowanie
Decydując się na zakup tego statywu dostajemy stabilną i wytrzymałą konstrukcje która będzie służyła latami. Największym zaskoczeniem jest moja zmiana myślenia o głowicy kierunkowej która była dla mnie zawsze czymś zbędnym, czymś co przeszkadza. Myliłem się bardzo, warunki zimowe sprawiły, że mogłem się przekonać na własnej skórze jak pomysłowym rozwiązaniem jest głowica kierunkowa.
SLIK PRO 324DX został ze mną i ma specjalne zastosowanie, jest sprzętem nie na ekstremalne okazje lecz sprzętem który nie zawodzi podczas ekstremalnych warunków atmosferycznych oraz fotograficznych. Miło było przekonać się jak można się mylić co do działania sprzętu. Polecam ten statyw każdemu kto fotografuje i filmuje przez cały rok i szuka wytrzymałej konstrukcji która sprosta najtrudniejszym zadaniom.
Sebastian Basto Żebrowski
https://www.instagram.com/sebastianbastozebrowski/
Tatras Adventures https://www.instagram.com/tatrasadventures/